Hej,
Tak jak już wczoraj wspominałam, w dzisiejszej notce
chciałabym przybliżyć Wam przygotowania mieszkańców Lindy do Świąt Bożego
Narodzenia. Skupię się głównie na sferze duchowej, ponieważ Zambijczycy w
przeciwieństwie do Polaków, nie mają żadnej tradycji związanej z tymi Świętami.
Nie mają Wigilii, nie przygotowują dwunastu potraw, brakuje im sianka pod
obrusem, dzielenia się opłatkiem, choinki i prezentów pod nią. Pierwszy i drugi
dzień świąt to dla nich normalne dni pracy, podczas których, standardowo piją
hektolitry coca coli i jedzą kurczaka.
Aby parafianie z Lindy mogli się godnie przygotować na
narodziny Chrystusa, wraz z o. Jackiem wprowadziliśmy nowe zwyczaje, które mamy
nadzieję, będą praktykowane co roku. Szczególną uwagę skupiliśmy na dzieciach,
aby uzmysłowić im, na czym polega Adwent. Mieliśmy w planach wprowadzenie
rorat. Tak jak w Polsce, dzieci wstawałyby o świcie i szły do kościoła z
lampionami. Niestety, tutaj roraty musiałyby odbywać się po 4:00, bo już wtedy
wstaje słońce. A przecież nie jesteśmy masochistami :P Trzeba więc było
wymyśleć inną alternatywę. Ojciec Jacek wpadł na pomysł, aby dzieci zamiast
lampionów przynosiły miotły, którymi sprzątają swoje podwórka i domy. Pewnie
zastanawiacie się co mają one symbolizować? Otóż, to adwentowe sprzątanie
kościoła jest niczym innym jak przygotowaniem czystego serca na przyjęcie łaski
od przychodzącego Pana. Zależało nam na tym, aby symbolika była zrozumiała dla
każdego, a z miotłą mają do czynienia, na co dzień.
Od 17 grudnia, codziennie o 6:30 odbywa się Msza św., którą
rozpoczyna procesja dzieci z miotłami. Zamiatając, śpiewają stworzoną
specjalnie na tę okazję piosenkę: „Prepare the way for the Lord, make straight
paths for Him” („Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”).
Śpiewamy to po angielsku i w nanja. Z kolei w trakcie ofiarowania, dzieci
składają w darze papierowe serduszka, w których napisały, bądź narysowały swoje
dobre uczynki. Umieszczają je w pustym jeszcze żłóbku, które trzyma jedno z
dzieci. Po Mszy, każde obecne dziecko otrzymuje gwiazdkę i serduszko. Po
przyjściu do domu, naklejają one gwiazdkę na stworzonym przez moją skromną
osobę kalendarzu adwentowym. Mają do uzbierania 8 gwiazdek. Na ostatniej,
dziewiątej mszy, dziecko, które zdołało skolekcjonować wszystkie gwiazdki
otrzyma upominek. Pewnie książkę, ale jeszcze się zastanowię ;) Oczywiście to
będzie dla nich niespodzianka, bo nie wiedzą, że szykuję jakieś nagrody.
O 18:00, odbywa się także nowenna. „Noven” – z łaciny
oznacza 9 dni, w ciągu których kościół modli się o łaskę przed większymi
świętami. Np. Maryja modliła się z apostołami po Wniebowstąpieniu do czasu
Zesłania Ducha św. czyli 9 dni. Mieszkańcy Lindy, codziennie gromadzą się w
kościele na nabożeństwie, w trakcie którego wystawiony jest Najświętszy
Sakrament – Adoracja. Przynoszą ze sobą świeczki, które po skończonej modlitwie
odpalają od świec adwentowych. Światło świecy ma rozświetlać im drogę nie tylko
do domu, ale przede wszystkim drogę do Chrystusa. Świeca, podobnie jak miotła
bliska jest każdemu Zambijczykowi, bo mają z nią styczność na co dzień.
Większość z nich, nie ma prądu w domach.
Miło jest obserwować zaangażowanie parafian, szczególnie
dzieci. Mamy nadzieję, że wprowadzone zwyczaje zaowocują na przyszłość. Uczę
dzieci piosenek, które o. Jacek przetłumaczył z j. polskiego na angielski.
Śpiewamy je w trakcie wspomnianych Mszy i nowenn. Ufam, że będą je śpiewać
także po moim wyjeździe J
Jeśli gdzieś na ma tradycji, trzeba ją po prostu stworzyć i dostosować do
istniejących warunków. Zambijczykom brakuje kreatywności, która zdecydowanie
ułatwiłaby im życie. Małymi krokami się jej uczą J
Trzymam za nich kciuki i wspieram na ile mogę.
Na ostatnich zdjęciach Justyna uwieczniła „polowanie”.
Pewnego dnia, nasz stróż Boza wraz ze swoimi wnukami grzebał w ziemi i
wyjmowałz nich małe robaki i wkładał je do słoików. Okazało się, że mają dużo
protein i będą je smażyć a później jeść z szimą. Podobno są pyszne :D Ma nam
dać do spróbowania … Ogólnie wszelkie owady tutaj to zmora. Są wszędzie! Karaluchy,
termity (dzieciaki uwielbiają je łapać i zjadać im skrzydełka), chrabąszcze,
komary, muchy … wnerwiają strasznie.
Uściski,
Dosia
|
Ustawiamy się do procesji |
|
Sprzątanie |
|
Dzieciaki i ich zmiotki |
|
Serducha :) |
|
Kalendarz adwentowy bez czekoladek ;) |
|
Gwiazdy i serca |
|
Adwentowy wystrój kościoła |
|
Adoracja |
|
O. Jacek odpala dzieciom świeczki |
|
Mieszkańcy Lindy w drodze do domów |
|
Polowanie |
|
I sru do buteleczki :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz