czwartek, 18 grudnia 2014

Adwent w Lindzie

Hej,
Tak jak już wczoraj wspominałam, w dzisiejszej notce chciałabym przybliżyć Wam przygotowania mieszkańców Lindy do Świąt Bożego Narodzenia. Skupię się głównie na sferze duchowej, ponieważ Zambijczycy w przeciwieństwie do Polaków, nie mają żadnej tradycji związanej z tymi Świętami. Nie mają Wigilii, nie przygotowują dwunastu potraw, brakuje im sianka pod obrusem, dzielenia się opłatkiem, choinki i prezentów pod nią. Pierwszy i drugi dzień świąt to dla nich normalne dni pracy, podczas których, standardowo piją hektolitry coca coli i jedzą kurczaka.

Aby parafianie z Lindy mogli się godnie przygotować na narodziny Chrystusa, wraz z o. Jackiem wprowadziliśmy nowe zwyczaje, które mamy nadzieję, będą praktykowane co roku. Szczególną uwagę skupiliśmy na dzieciach, aby uzmysłowić im, na czym polega Adwent. Mieliśmy w planach wprowadzenie rorat. Tak jak w Polsce, dzieci wstawałyby o świcie i szły do kościoła z lampionami. Niestety, tutaj roraty musiałyby odbywać się po 4:00, bo już wtedy wstaje słońce. A przecież nie jesteśmy masochistami :P Trzeba więc było wymyśleć inną alternatywę. Ojciec Jacek wpadł na pomysł, aby dzieci zamiast lampionów przynosiły miotły, którymi sprzątają swoje podwórka i domy. Pewnie zastanawiacie się co mają one symbolizować? Otóż, to adwentowe sprzątanie kościoła jest niczym innym jak przygotowaniem czystego serca na przyjęcie łaski od przychodzącego Pana. Zależało nam na tym, aby symbolika była zrozumiała dla każdego, a z miotłą mają do czynienia, na co dzień.

Od 17 grudnia, codziennie o 6:30 odbywa się Msza św., którą rozpoczyna procesja dzieci z miotłami. Zamiatając, śpiewają stworzoną specjalnie na tę okazję piosenkę: „Prepare the way for the Lord, make straight paths for Him” („Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”). Śpiewamy to po angielsku i w nanja. Z kolei w trakcie ofiarowania, dzieci składają w darze papierowe serduszka, w których napisały, bądź narysowały swoje dobre uczynki. Umieszczają je w pustym jeszcze żłóbku, które trzyma jedno z dzieci. Po Mszy, każde obecne dziecko otrzymuje gwiazdkę i serduszko. Po przyjściu do domu, naklejają one gwiazdkę na stworzonym przez moją skromną osobę kalendarzu adwentowym. Mają do uzbierania 8 gwiazdek. Na ostatniej, dziewiątej mszy, dziecko, które zdołało skolekcjonować wszystkie gwiazdki otrzyma upominek. Pewnie książkę, ale jeszcze się zastanowię ;) Oczywiście to będzie dla nich niespodzianka, bo nie wiedzą, że szykuję jakieś nagrody.
O 18:00, odbywa się także nowenna. „Noven” – z łaciny oznacza 9 dni, w ciągu których kościół modli się o łaskę przed większymi świętami. Np. Maryja modliła się z apostołami po Wniebowstąpieniu do czasu Zesłania Ducha św. czyli 9 dni. Mieszkańcy Lindy, codziennie gromadzą się w kościele na nabożeństwie, w trakcie którego wystawiony jest Najświętszy Sakrament – Adoracja. Przynoszą ze sobą świeczki, które po skończonej modlitwie odpalają od świec adwentowych. Światło świecy ma rozświetlać im drogę nie tylko do domu, ale przede wszystkim drogę do Chrystusa. Świeca, podobnie jak miotła bliska jest każdemu Zambijczykowi, bo mają z nią styczność na co dzień. Większość z nich, nie ma prądu w domach.

Miło jest obserwować zaangażowanie parafian, szczególnie dzieci. Mamy nadzieję, że wprowadzone zwyczaje zaowocują na przyszłość. Uczę dzieci piosenek, które o. Jacek przetłumaczył z j. polskiego na angielski. Śpiewamy je w trakcie wspomnianych Mszy i nowenn. Ufam, że będą je śpiewać także po moim wyjeździe J Jeśli gdzieś na ma tradycji, trzeba ją po prostu stworzyć i dostosować do istniejących warunków. Zambijczykom brakuje kreatywności, która zdecydowanie ułatwiłaby im życie. Małymi krokami się jej uczą J Trzymam za nich kciuki i wspieram na ile mogę.
Na ostatnich zdjęciach Justyna uwieczniła „polowanie”. Pewnego dnia, nasz stróż Boza wraz ze swoimi wnukami grzebał w ziemi i wyjmowałz nich małe robaki i wkładał je do słoików. Okazało się, że mają dużo protein i będą je smażyć a później jeść z szimą. Podobno są pyszne :D Ma nam dać do spróbowania … Ogólnie wszelkie owady tutaj to zmora. Są wszędzie! Karaluchy, termity (dzieciaki uwielbiają je łapać i zjadać im skrzydełka), chrabąszcze, komary, muchy … wnerwiają strasznie.
Uściski,

Dosia

Ustawiamy się do procesji

Sprzątanie

Dzieciaki i ich zmiotki

Serducha :)

Kalendarz adwentowy bez czekoladek ;)

Gwiazdy i serca

Adwentowy wystrój kościoła

Adoracja

O. Jacek odpala dzieciom świeczki

Mieszkańcy Lindy w drodze do domów

Polowanie

I sru do buteleczki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz